Co czytać w lutym? Redaktorki Mint polecają

Maria Karpińska, Kinga Sabak
literatura
5.02.2025
5 min. czytania

Ekothriller z ludzkiej naturze z Nowej Zelandii, robotnicza dzielnica Madrytu z lat 80. i Meksyk, w którym znikają ludzie. Maria Karpińska i Kinga Sabak polecają książki na luty.

Tak działa pamięć. „Prochy w ustach”, Brenda Navarro, przeł. Agata Ostrowska, ArtRage, 2025

Ta historia jest opowiedziana dokładnie tak, jak działa ludzka pamięć: chaotycznie, niechronologicznie; wspomnienia tworzymy z różnych elementów, stale przypominając sobie nowe fakty i wracając do punktu wyjścia, gdy próbujemy wiernie zdać relację z tego, co wydarzyło się w przeszłości. W przypadku drugiej książki Brendy Navarro, meksykańskiej pisarki mieszkającej w Madrycie, punktem wyjścia jest samobójcza śmierć jej młodszego brata Diego. Traumatyczne wydarzenia jeszcze trudniej przywołać z pamięci, dlatego mamy poczucie, że chaos w narracji Navarro jest nie do uniknięcia. Poznajemy bohaterkę, która musiała dorosnąć o wiele za szybko. Pisarka Navarro pokazuje rodzinę, która dawno się rozpadła, oraz bezskuteczną próbę jej scalenia; matkę, która opuszcza dzieci, i niebezpieczny Meksyk, w którym znikają i umierają ludzie w tajemniczych okolicznościach; a na koniec Hiszpanię, która wcale nie jest przyjaznym miejscem dla bohaterów-imigrantów. Pamiętacie jak kameruński piłkarz Samuel Eto’o grał w Barcelonie, a z trybun rzucano w niego bananami? Na boisku już by do tego nie dopuszczono, ale na zwykłej hiszpańskiej ulicy wciąż możesz poczuć, jak bardzo cię tu nie chcą. 

KS

Przerażająca siła destrukcji. „Las Birnamski” Eleanor Catton, przeł. Maciej Świerkocki, Wydawnictwo Literackie, 2024

Do prozy gatunkowej rzadko zaglądam i jeszcze rzadziej czerpię z tego czytelniczą przyjemność, tym razem jest jednak inaczej – Nowozelandka Eleanor Catton, laureatka Bookera za Wszystko, co lśni, napisała sążnistą powieść, która pod płaszczykiem ekothrillera opowiada o ludzkiej naturze. Po przeczytaniu Lasu Birnamskiego mechanizmy działania homo sapiens doprowadzającego własną planetę do zagłady są aż nadto przejrzyste. Świat ukazany przed Catton działa bowiem odwrotnie niż w słynnym cytacie z Bułhakowa – pragnąc dobra, bohaterowie czynią zło. Nad młodymi ekologami majaczy ekscentryczny milioner, który w fikcyjnej dolinie Korowai zamierza wybudować sobie schron, by przetrwać koniec świata. To on rozdaje tu karty, a Catton zadaje sobie trud, żeby tę postać zniuansować i nie wpaść w żadną z wielu potencjalnych pułapek – czarny charakter bywa skrzywdzonym przez los cynikiem, wyprzedzającym każdy ruch wroga geniuszem, ale i pociesznym chłopakiem z sąsiedztwa, któremu dorobił się właściwie przypadkiem. Na szczególną uwagę zasługuje satysfakcjonujące zakończenie książki. 

MK

Żeby nikt się nie dowiedział. „Niedobry zwyczaj”, Alana S. Portero, przeł. Agata Ostrowska, Filtry, 2025

Madryt, a dokładniej biedna robotnicza dzielnica San Blas, lata osiemdziesiąte. Autorka książki Alana S. Portero przenosi nas do czasu tuż po śmierci Franco. Jesteśmy w trakcie transformacji ustrojowej, ale w San Blas tego nie czuć. Widać sąsiadów, którzy po pijaku wymierzają sprawiedliwość swoim żonom i dzieciom, narkomanów ze strzykawkami na zgięciu ręki, chłopca, który popełnia samobójstwo. Oto środowisko, w którym dorasta główna bohaterka – urodzona jako chłopak i tak przez wszystkich postrzegana. Sama czuje się dziewczyną, ale nigdy nie wychodzi z szafy, czasem po prostu delikatnie uchyla drzwi, na przykład wtedy, gdy opuszcza dom rodzinny na noc i przy queerowej uliczce przebiera się w damskie ubrania. Oczywiście później w pośpiechu je zdejmuje, żeby nikt się nie dowiedział. Alana S. Portero potrafi sprawnie opisać uwięzienie w ciele, które „nie jest moje”.

KS

Włoski pisarz spod znaku Pessoi. Antonio Tabucchi „Przyszedłem do ciebie, ale cię nie zastałem”, przeł. Joanna Ugniewska, Państwowy Instytut Wydawniczy 2024

„Literatura ofiarowuje możliwość czegoś więcej w stosunku do tego, na co zezwala natura. I w owym więcej zawiera się inność, mały cud, który zdarza się nam w trakcie naszej krótkiej egzystencji: możemy przestać być sobą i stać się innymi”, pisze Antonio Tabucchi w Pochwale literatury, tekście zamieszczonym na końcu zbioru opowiadań Przyszedłem do ciebie, ale cię nie zastałem. Tom zaczyna się od Snu Dedala, architekta i lotnika, w którym Dedal śni, że nie pamięta, jak wyjść z labiryntu, po czym swoje skonstruowane z wosku i piór skrzydła ofiarowuje Minotaurowi zakochanemu w księżycu. Po tym opowiadaniu następuje siedem kolejnych wziętych ze zbioru Sny o snach i choć wszystkie dotyczą marzeń sennych różnych owianych legendą postaci, język Tabucchiego jest precyzyjny i daleki od oniryzmu. 

Teksty, które znalazły się w Przyszedłem do ciebie, ale cię nie zastałem, zostały wybrane z sześciu różnych tomów przez tłumaczkę Joannę Ugniewską i czynią z książki znakomitą prezentację pisarskiego kunsztu tego włoskiego pisarza spod znaku Pessoi. Urodzony w Pizie Tabucchi pisał także po portugalsku i to właśnie echo portugalskiej literatury pobrzmiewa w jego twórczości. 

MK