I taki to był tydzień w kulturze. Płacz za mozaikami w Panoramie i opera Węgorzewskiej
Zamiast płakać za zamalowanym muralem Picassa, moglibyśmy płakać za mozaikami Strachockiej-Zgud. Tyle że najpierw musielibyśmy uświadomić sobie, że mają one jakąś wartość.
Niby wakacje, ptaki jeszcze śpiewają, morze szumi na Literackim Sopocie, ale słońce chowa się za chmurami, temperatura spadła o cztery stopnie, a na SkyShowtime 25 sierpnia pojawi się film „Przesilenie zimowe” (czyli ten jeden feel good movie, który warto w tym roku zobaczyć). Nie zdążyłem nawet zapalić świeczek na cmentarzu, a już trzeba choinkę stroić.
W Krakowie historia jak z kryminału. Była sobie mozaika w Hotelu Forum – była tam w 1988 roku, kiedy hotel otworzono po dekadzie, była w latach 90., kiedy organizowano tam rauty, wesela i studniówki, była w 2002 roku, kiedy hotel zamknięto, była też wtedy, kiedy dawno temu podpierałem ściany Forum podczas legendarnych już imprez tanecznych typu Unsound. No a teraz mozaika zdobiąca ścianę baru Panorama zniknęła. Zabytek polskiego modernizmu wykonany pod okiem Krystyny Strachockiej-Zgud rozpłynął się w powietrzu. Ot tak. Praca artystki, którą można by pokazać na wystawie z najważniejszymi artystkami i artystami pracującymi z wielką skalą – El’em Anatsui czy Sonią King – nagle znika. Nie ma. Deweloper, który zajmuje się remontem hotelu, nie wie o co chodzi, ekipa, która musiała skuć mozaikę, nie odbiera telefonów. I wiecie, to jest tak, że zamiast płakać za zamalowanym muralem Picassa, moglibyśmy płakać za mozaikami Strachockiej-Zgud, albo chociaż pociągnąć kogoś do odpowiedzialności za niszczenie zabytku polskiej kultury. Najpierw musielibyśmy jednak uświadomić sobie, że ma on jakąś wartość.
A teraz porozmawiajmy o stylu zarządzania w polskich instytucjach kultury. Do sztafety polskich menadżerek i menadżerów kultury dzierżących bat mobbera dołącza Agnieszka Węgorzewska. Włodzimierz Staniewski z teatru w Gardzienicach, Monika Strzępka z Teatru Dramatycznego i Henryka Schoena z krakowskiego teatru Bagatela nie muszą się już czuć sami. Zakładka „Mobbing w polskiej kulturze” na Wikipedii może szykować nową zakładkę. Węgorzewską 99 procent publiczności zna z talent show w Telewizji Polskiej, a 1 procent zna jako osobę krzyczącą „K…a, ja teraz mówię” do pracowników Warszawskiej Opery Kameralnej. Sprawę opisał Jakub Korus (na łamach czasopisma, którego nazwy nie pamiętam). Węgorzewska od 2017 postanowiła wyczyścić kadrę, więc zwolniła 149 osób, potem trenowała siłę głosu na tych pracownikach, którzy zostali. Teraz pozostaje pytanie, czy osoba, która z programowaniem takiej instytucji jak Orkiestra Kameralna nie ma nic wspólnego, powinna nią zarządzać, i czy władza (poprzednia lub obecna), obstawiająca instytucje swoimi ludźmi, mogłaby chociaż omijać tych, którzy zamieniają pracę innych w piekło.
Czytaj też: I taki to był tydzień w kulturze. Powrót Masłowskiej i zamówienie rzeźby przez Zuckerberga
I taki to był tydzień w kulturze. Powrót Oasis i wielki duet Madonny z JP2
Jeśli okaże się prawdą, że w biograficznym filmie o Madonnie (tworzonym przez Madonnę) Jana Pawła II zagra Piotr Adamczyk, będzie można symbolicznie domknąć pontyfikat tego, jak...
czytaj więcej ->Norman Leto chodzi własnymi drogami
Syntetyczne obrazy w końcu zdominują internet, ale póki to nie nastąpi, Norman Leto pcha sztuczną inteligencję w kierunku awangardy
czytaj więcej ->Sztetl i aromat panieńskiego pokoju. O Fradl Sztok
Autorka Białych futer nie stroni od ukazywania kobiecej intymności, erotycznych pragnień. Jednak to jej feministyczne zacięcie i aktualność podejmowanych zagadnień mają...
czytaj więcej ->