Przegląd tygodnia 8 – 14 kwietnia

Arek Kowalik
przegląd tygodnia
2.04.2024
5 min. czytania

Timeless Film Festival w Warszawie, Zimmer w Niebie i wasz pierwszy rave w Łodzi. Do tego furia Silviny Ocampo i trzy wystawy: „Sercowy robak” Liput, „Uczynić niewidzialne wspólnotą” Krupy oraz „Złocień” Went i Karskiej

8 – 15 kwietnia, Warszawa

Pierwsza edycja festiwalu poświęconego w całości klasyce kina. Przez osiem dni widzowie będą mogli zobaczyć zrekonstruowane w wysokiej jakości filmy reprezentujące różnorodne style, od węgierskiej nowej fali z lat siedemdziesiątych, monumentalne dzieła włoskich mistrzów, azjatyckie kino lat dziewięćdziesiątych czy retrospektywę Wima Wendersa. Wyjątkowym wydarzeniem będą koncerty filmowe na czele z pokazem Amadeusza Miloša Formana w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej. Po więcej rekomendacji zapraszamy do tekstu Wojtka Tutaja w nowym Mint Magazine.

Żegnaj, moja konkubino (1993)

12, 13 kwietnia, Poznań, Próżność, Warszawa, Niebo

Zimmer, ale nie Hans. Zamiast pieśni przyzywających wielkie robale z Diuny w Niebie rozbrzmi dreamy techno wymieszane z new disco. To nowa fala francuskiej elektroniki. Zimmer przywodzi na myśl Kiasmos, połączony z Bonobo, połączony z Rhye. Francuski producent – podobnie jak Bonobo – ma nosa do świetnych współprac i doskonale dobiera wokale do swoich subtelnych kompozycji. To letni vibe na początek wiosny.

reż. Agnieszka Jakimiak

11, 12 kwietnia, Teatr Nowy w Łodzi

Squat na Węglowej, bunkier w Parku Poniatowskiego, klub New Alcatraz i pierwsza Parada Równości. Spektakl Agnieszki Jakimiak to oda do początków łódzkiego techno, które – zgodnie z queerowym duchem tej muzyki – było celebracją różnorodności w mieście, które, delikatnie mówiąc, nie słynęło z tolerancji. To także okazja do przeżycia czegoś, czego się nie przeżyło i co na zawsze zostało utracone. Scenografia Mateusza Atmana odwzorowuje opuszczone industrialne przestrzenie, jest bifor, rave i after na parkowej ławce, a widzowie mogą wybrać, czy chcą oglądać, czy przetańczyć cały spektakl. 

12 kwietnia – 25 maja, Galeria Promocyjna, Staromiejski Dom Kultury

„Czy możemy wyobrazić sobie rekonstrukcję naszego życia wokół wspólnych relacji z innymi, w tym ze zwierzętami, wodami, roślinami i górami?” – pyta badaczka Sylvia Federici, zachęcając tym samym do odejścia od czysto racjonalnego, antropocentrycznego spojrzenia na naturę. Wystawa Julii Krupy opowiada o współzależności roślin i ludzi. Artystka bada rytuały zielarek, które szukają w naturze uzdrawiających właściwości – być może jedynego ratunku przed powodowaną przez człowieka ekologiczną katastrofą.

Złocień, Aleksandra Went i Alicja Karska

11 kwietnia – 20 czerwca, Galeria EL w Elblągu

Aleksandra Went i Alicja Karska patrzą na porzucone przez człowieka przedmioty: ruiny wiaduktów kolejowych, zniszczone znaki drogowe, skrawki taśmy klejącej, która wcześniej sama była wykorzystywana do naprawy porzuconych książek – i tworzą z tej materii opowieść o współczesności, w której człowiek dawno zapomniał, dlaczego ciągle coś produkuje. Elbląska wystawa to pierwszy rozdział dwu-aktowego projektu, który swoją kontynuację będzie miał pod koniec roku w Gdańsku.

5 kwietnia – 9 czerwca, SIC! BWA Wrocław

Niegdyś choroba była traktowana jako coś zewnętrznego. Mogła być wynikiem uroku, ale też plugawych istot, które zalęgały się w ciele. Medycyna ludowa wypędzała chorobę z organizmu przez rytuały i chroniła przesądami. Przykładem jest węgierskie powiedzenie, które dało tytuł wystawie: „robak sercowy rusza się we mnie”, określające nudności. Ludowe wierzenia oswajały ludzi z chorobą, która współcześnie zamknięta jest w antyseptycznych przestrzeniach szpitali. Kopce ziemi i ceramiczne przedmioty w kształcie węży, robaków i grzybów zapełniają galerię i przypominają o chorobie.

Wydawnictwo Literackie

Premiera: 17 kwietnia

W serii „Inne Konstelacje” Olga Tokarczuk dzieli się z czytelnikami książkami, które kształtowały jej twórczość, a które z różnych względów nie zyskały popularności w Polsce. Nie inaczej jest ze zbiorem opowiadań argentyńskiej pisarki Silviny Ocampo, przyjaciółki Borgesa, która mimo boomu na literaturę iberoamerykańską lat sześćdziesiątych pozostała w cieniu męskich autorów tamtego okresu. Jej opowiadania łączą codzienność z niesamowitością i podważają nasze opinie na temat tego, co jest szaleństwem, a co normalnością.